Przebieg budowy ZUOK

Pozwolenie na budowę ZUOK
Radkom uzyskał pozwolenie na budowę Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych.

PPUH Radkom sp. z o.o., który w imieniu gminy Radom jest inwestorem Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych, otrzymał prawomocne pozwolenie na budowę ZUOK. Jak podkreśla  Andrzej Chentko, prezes Radkomu, jest to najważniejszy moment w trwającym od 2003 roku (czyli od podpisania memorandum w sprawie budowy ZUOK) procesie przygotowania inwestycji. Uzyskanie pozwolenia otwiera też możliwość finansowania prac budowlanych, które rozpoczną się najpóźniej w połowie października.

Zakład będzie gotowy przed końcem 2007 roku (do tego czasu zakończy się też jego trzymiesięczny rozruch).

Przypomnijmy, że budowa ZUOK na Wincentowie ma kosztować 20,5 miliona euro,
z czego 65 procent pochodzi z przedakcesyjnego funduszu Unii Europejskiej ISPA. Pozostałą część wykłada gmina Radom. Wykonawcą prac jest konsorcjum Polimex Mostostal – Sutco. Druga z tych firm jest jednym z dwóch wiodących europejskich wykonawców instalacji do utylizacji odpadów. Większość urządzeń zamontowanych na Wincentowie pochodzić będzie z polskiej fabryki Sutco działającej w Katowicach.

Wmurowanie aktu erekcyjnego ZUOK

Akt erekcyjny Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych podpisany.

W poniedziałek 30 października na placu budowy ZUOK przybyli: prezydent Radomia Zdzisław Marcinkowski i wiceprezydent Józef Nita, przewodniczący Rady Miejskiej Tadeusz Derlatka, wicestarosta powiatu radomskiego Krzysztof Górak, a także Zygmunt Artwik, wiceprezes zarządu Polimex Mostostal (projektant i wykonawca ZUOK), Maciej Kabulski, dyrektor FaberMaunsell (inżynier kontraktu) oraz Marek Żmuda, kierownik projektu w firmie Sutco-Polska (wykonawca linii technologicznych w ZUOK). Nie zabrakło przedstawicieli okolicznych gmin, które podpisały porozumienie w sprawie tworzenia wspólnego systemu gospodarowania odpadami, a także zaprzyjaźnionych spółek miejskich i dyrektorów wydziałów Urzędu Miejskiego w Radomiu. Na miejscu licznie stawili się też dziennikarze radomskich mediów.
Wszyscy goście byli świadkami uroczystego podpisania aktu erekcyjnego Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych.

Na dokumencie podpisy złożyli: prezydent Radomia Zdzisław Marcinkowski, prezes Radkom Andrzej Chentko i wiceprezes Waldemar Kordziński, wiceprezes Polimex Mostostal Zygmunt Artwik i dyrektor FaberMaunsell Maciej Kabulski.  W imieniu Rady Miejskiej IV kadencji akt podpisali radni Dariusz Gołębiowski i Zbigniew Neska.

akt_erekcyjny_stronaPrezydent Zdzisław Marcinkowski podkreślił znaczenie, jaki będzie miał zakład dla mieszkańców Radomia i regionu radomskiego. Dzięki tej inwestycji zostanie rozwiązany problem unieszkodliwiania i przetwarzania odpadów na wiele lat. Prezes Andrzej Chentko dodał, że bez tej inwestycji władze samorządów lokalnych w najbliższych latach napotkałyby na ogromne kłopoty z utylizacją odpadów zgodnie ze standardami Unii Europejskiej.

Podpisany akt został umieszczony w specjalnej tubie. Trafiły też do niej egzemplarze radomskich gazet. Tuba została zamurowana w narożniku przyszłego budynku administracyjno-socjalnego ZUOK. Na zakończenie uczestnicy uroczystości lampką szampana wznieśli toast za sprawne i szybkie wykonanie inwestycji.

ZUOK to tylko fragment układanki

Rozmowa z wiceprezydentem Radomia Józefem Nitą, pełnomocnikiem do spraw realizacji projektu budowy Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych.

 Rozpoczęła się wreszcie planowana od dawna budowa Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych. Czy naprawdę jest miastu potrzebna?

Zdecydowanie tak, choćby z jednego i zasadniczego powodu: wysypiska na Wincentowie nie da się wykorzystywać wiecznie. Odpady mogłyby tam trafiać jeszcze przez 10 lat. A co dalej? Gdzie na terenie miasta można znaleźć teren pod następne wysypisko? Nigdzie. Nie jest to możliwe z dwóch zasadniczych powodów: po pierwsze ze względu na budowę geologiczną i zasoby wód głębinowych w otoczeniu Radomia, po drugie Plan Gospodarki Odpadami dla Mazowsza dopuszcza w całym województwie jedynie 17 składowisk o charakterze regionalnym. Plan ten powierza naszemu miastu rolę Centrum Regionalnego Systemu  Gospodarki Odpadami. Wybór Radomia nie jest przypadkowy, spełnia on wszelkie warunki do lokalizacji nowoczesnego zakładu gospodarki odpadami i posiada już składowisko spełniające standardy unijne.

Dlaczego system regionalny, a nie rozwiązania o charakterze lokalnym?

Ochrona środowiska nie zna granic. Każdy samorząd ma te same problemy ze śmieciami: dzikie wysypiska, zanieczyszczone lasy, brak bezpiecznej dla ludzi i środowiska instalacji do odzysku i utylizacji odpadów. Rozwiązania lokalne są kosztowne i nieefektywne. Wdrożenie nowoczesnej technologii odzysku i unieszkodliwiania odpadów jest racjonalne wyłącznie na obszarze regionalnym. Taki właśnie system tworzymy w Radomiu, oparty na bazie istniejącego składowiska i budowanego ZUOK. Jedyną szansą dla sąsiednich gmin będzie włączenie się do naszego systemu, bowiem tylko tak mogą wywiązać się z obowiązków nałożonych prawem na gminy. I co równie ważne, unikną podejmowania trudnych, często kontrowersyjnych decyzji.

Ale zakład utylizacji to niezwykle kosztowna inwestycja.

Budowa ZUOK to rzeczywiście ogromna, największa jednostkowa inwestycja w historii radomskiego samorządu. Ma kosztować ponad 80 milionów złotych uwzględniając podatek VAT. Ale cieszę się, że udało nam się przekonać większość radnych, by wyrazili na nią zgodę. Ta inwestycja była planowana już pod koniec lat 90, ale to w kończącej się właśnie kadencji udało się nam doprowadzić do rozpoczęcia budowy.

Przypomnę, że Unia Europejska ze swojego Funduszu Spójności pokryje 65 procent kosztów powstania ZUOK. Bez tych pieniędzy nasz samorząd nie poradziłby sobie z taką inwestycją. A dzięki niej mieszkańcy Radomia i okolicznych gmin przez najbliższe kilkadziesiąt lat będą mieli spokój z rosnącą teraz pod niebo górą odpadów.

Po uruchomieniu zakładu tylko jedna piąta śmieci wywożona z Radomia i okolicznych gmin trafi na składowisko. Reszta zostanie posegregowana, odzyskamy wszystkie nadające się do ponownego przetworzenia materiały. Z ich sprzedaży zarządzająca zakładem miejska spółka Radkom będzie osiągać znaczne przychody, co pozwoli utrzymać rozsądną cenę przyjmowania odpadów na składowisko.

No właśnie, czy w takim razie możemy liczyć na to, że dzięki ZUOK ceny odbioru odpadów od mieszkańców spadną?

Powiem tak: ceny nie wzrosną tak bardzo, jakby wzrosły, gdybyśmy ZUOK nie wybudowali. To oznacza, że bez ZUOK przeciętny radomianin za kilka lat musiałby płacić o wiele, wiele więcej, niż obecnie.

Dlaczego? Polska wchodząc do Unii Europejskiej zobowiązała się do ograniczania ilości odpadów trafiających na wysypiska, bo składowanie – tu chyba nikt nie ma wątpliwości – to najgorszy możliwy sposób ich „utylizacji”. Jednak te zobowiązania będą miały też swój wymiar finansowy: jeśli Polska ich nie wypełni, to będzie musiała płacić kary, i to bardzo wysokie.
Dlatego musimy mieć całościowy system gospodarki odpadami – począwszy od ich segregowania w domu, poprzez system wywozu, aż po nowoczesną technologię recyklingu i utylizacji. I to wszystko w Radomiu albo już jest, albo wkrótce powstanie. A budowa ZUOK to tak naprawdę tylko ostatni element przygotowywanej przez nas w ostatnich latach układanki.

Układanki? Co ma Pan na myśli?

Sam ZUOK nie rozwiąże problemu odpadów w Radomiu. Dlatego w ostatniej kadencji pracowaliśmy nad całościowym systemem gospodarki odpadami. Udało nam się przygotować i wprowadzić w życie nowy regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie naszego miasta. Dostosował on obowiązujące w Radomiu przepisy do standardów unijnych. Dzięki regulaminowi mamy możliwości egzekwowania od właścicieli posesji obowiązku właściwego postępowania ze śmieciami.

Sprawnie działa system przewoźników, którzy korzystając z coraz nowocześniejszego sprzętu zapewniają transport odpadów na wysypisko. Obecnie trwają też przygotowania do powołania komunalnego związku, który w przyszłości przejmie od samorządu Radomia i okolicznych gmin całość spraw związanych ze zbieraniem, recyklingiem, utylizacją i składowaniem odpadów.

Wspomniał Pan o standardach unijnych. Przeciętnemu czytelnikowi gazet czy telewidzowi kojarzą się one z drobiazgową segregacją śmieci już w domu. Czy nasze miasto rzeczywiście jest przygotowane do wprowadzenia takich rozwiązań?

Myślę, że tak – na tyle, na ile wymagają tego od nas obowiązujące w tej chwili przepisy. Mało tego – w pewnym sensie wyprzedziliśmy rozwiązania, które dopiero mają być wprowadzone w życie w całym kraju. Kilka tygodni temu minister budownictwa zaproponował zmiany w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Po analizie tych propozycji okazało się, że my tu, w Radomiu część rozwiązań systemowych już wprowadziliśmy, a pozostałe elementy, zwłaszcza dotyczące selektywnej zbiórki odpadów, będziemy sukcesywnie rozwijać.

Oczywiście to dopiero początek drogi. W najbliższych latach musimy być przygotowani na rewolucyjne zmiany, jeśli chodzi o segregację odpadów. Potrzebna będzie wielka akcja uświadamiania, jak wiele zależy od każdego  mieszkańca Radomia, jeśli chodzi o ochronę środowiska, o ograniczenie ilości odpadów, o konieczność ich segregacji. Takie działania – specjalnie nie używam słowa „akcje”, bo nie o jednorazowe akcje nam chodzi – już są prowadzone, i to od lat. Uczniowie z większości radomskich szkół podstawowych i gimnazjów biorą udział w selektywnej zbiórce zużytych baterii, puszek, butelek PET i nakrętek do nich. Zaczęliśmy edukację proekologiczną od młodzieży, bo przez nią najłatwiej trafić do każdej radomskiej rodziny. Ale oczywiście trzeba będzie też na szeroką skalę edukować w tej dziedzinie dorosłych.

Pracy do wykonania jest jeszcze dużo. Jestem jednak przekonany, że jeśli chodzi o gospodarkę odpadami ostatnie cztery lata nie zostały zmarnowane – wręcz przeciwnie, zrobiliśmy w tej dziedzinie naprawdę dużo. Efekty naszych obecnych działań mieszkańcy będą odczuwać przez najbliższych kilkadziesiąt lat. I będą to efekty pozytywne.

Co w takim razie się nie udało? Bo chyba nie wszystko w ciągu minionych czterech lat szło jak z płatka.

Oczywiście były niepowodzenia, ale dotyczyły one raczej sfery, na którą my, samorządowcy nie zawsze mamy wpływ. A raczej mamy znikomy. Mimo kilkuletnich starań przedstawicieli samorządów do tej pory na forum parlamentu nie wprowadzono niezbędnych – naszych zdaniem – zmian w prawodawstwie. Chodzi m.in. o ustawowe określenie, kto jest właścicielem odpadów komunalnych Od lat samorządowcy domagają się, by była to gmina. To fundamentalna zmiana, która dostosowałaby nasze rozwiązania prawne do norm unijnych.

Ale dlaczego własność odpadów miałaby mieć takie znaczenie? Wydaje się, że śmieć, to śmieć…
Ma to znaczenie kapitalne. W tej chwili cenę usługi wywozowej ustala przewoźnik na mocy indywidualnej umowy z właścicielem posesji. Jeden drugiemu – trywializując nieco – przekazuje worek odpadów, a co umowa, to inna cena. Nie znamy – i jako władze Radomia nie chcemy znać, bo to nie nasza sprawa – struktury kosztów poszczególnych przewoźników. Nie wiemy więc, ile tak naprawdę trzeba zapłacić za usługę, a ile wynoszą zyski przewoźników.

Tymczasem gdyby śmieci należały do gminy, to przewoźnicy jedynie zajmowaliby się transportem. Stawaliby do przetargów tylko na wywóz odpadów z poszczególnych rejonów miasta. Przy kalkulacji swojej oferty interesowałyby ich wyłącznie koszty transportu, utrzymania pracowników i swojego taboru, ale nie ceny przyjęcia odpadów na składowisko. A konkurencja między przewoźnikami wymusiłaby ustalenie takiej ceny usługi, przy której osiągają zysk, ale w rozsądnych granicach. Jestem przekonany, że taki system wymusiłby spadek cen wywozu odpadów. Niestety, takie rozwiązanie powszechnie stosowane m.in. we Francji, Niemczech czy Austrii, nie może z jakiś przyczyn – być może w efekcie działań lobby przewoźników – wejść u nas w życie.

Komisja Europejska przesuwa termin rozliczenia finansowego budowy ZUOK

Rozliczenie finansowe budowy Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych w Radomiu może nastąpić do końca 2009 roku, czyli o dwa lata później, niż do tej pory planowano – wynika z przyjętego przez Komisję Europejską aneksu do memorandum finansowego

O tym, że Komisja Europejska ustaliła treść aneksu poinformowano przedstawicieli władz Radomia i spółki Radkom w czasie zakończonego 24 listopada 2006 r. V posiedzenia Komitetu Monitorującego Strategię Wykorzystania Funduszu Spójności w Warszawie.

Przypomnijmy, że 18 grudnia 2002 roku Komisja Europejska przyznała pomoc finansową dla projektu „Gospodarka odpadami komunalnymi w Radomiu”. Dzięki tej decyzji mogła się rozpocząć budowa Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych na radomskim Wincentowie. Jednak ze względu m.in. na przedłużające się procedury przetargowe, zmiany w zakresie prac uzupełniających oraz oszczędności uzyskane w przetargach na poszczególne kontrakty rząd polski (to on jest stroną w rozmowach z Komisją) na prośbę władz Radomia i spółki Radkom wystąpił o zmianę decyzji przyznającej pomoc. Zgodnie z procedurą w takim wypadku sporządzane są aneksy do memorandum, nie jest natomiast zmieniany sam dokument.

Ustalenia tekstu aneksu trwały kilka miesięcy. Ostatecznie Komisja Europejska – spełniając wszystkie postulaty spółki Radkom – zapisała w nim, że „wydatki dotyczące projektu są kwalifikowane do dnia 31 grudnia 2009 r.” (wcześniej ustalono z Komisją rozliczenie inwestycji do 31 października 2007 r.). W aneksie zapisano też, że maksymalna kwota pomocy z Funduszu Spójności wyniesie 11 250 879 euro, a nie 11 440 000 euro, jak przyjęto w memorandum. Zmniejszenie tej kwoty wynika właśnie z oszczędności uzyskanych przez spółkę w czasie procedury przetargowej. Oznacza to automatycznie zmniejszenie wkładu gminy w projekt.

Według prezesa zarządu Radkomu Andrzeja Chentko decyzja Komisji Europejskiej powinna rozwiać pojawiające się w środkach masowego przekazu obawy, że gminie miasta Radomia może grozić konieczność zwrotu pomocy uzyskanej z Unii Europejskiej.

Budowa Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych w Radomiu jest w 65 procentach finansowana z Funduszu Spójności Unii Europejskiej. Dzięki uruchomieniu ZUOK zmniejszą się różnice społeczne i gospodarcze pomiędzy obywatelami Unii.

Nasze programy i działania